*otwiera drzwi i wchodzi*
-kurde...jakis burdel...mam w takim czyms mieszkac?
*mysli sobie*
-dzis staruszka...albo nie..jedna mnie w jaja kopnela..
-sporzywczy...zabardzo sie nieoblowie
-dobra rush na biedronke..mmm..a gdzie ona jest...aaa! Koło tego śmierdzacego sklepu z broniami!
*Michael bierze ze stołu klucz i noz...i zamyka drzwi*
Pod jego nogami cos lezy...mmmm coto jest?!
*Podnosi *
Słodko.. To colt przyda się!
*bierze papierek i czyta*
Od przyjaciela
*zgniata papierek i wyrzuca*
*idze napasc na biedronke*
Offline